Asia Bibi – skazana za miłość
Wciąż mocno trzymam się chrześcijańskiej wiary i pokładam ufność w Bogu, mym Ojcu, który mnie obroni i zwróci mi wolność. Pokładam ufność także w tobie, ojcze święty Franciszku i w twoich modlitwach”.
To list pakistańskiej chrześcijanki, o którym w ubiegłym tygodniu poinformowało Radio Watykańskie. Asia Bibi nie potrafi czytać i pisać, więc wiadomość do papieża przekazana została za pośrednictwem osób, które od kilku lat walczą o jej uwolnienie. Dokładnie 16 października pakistański trybunał drugiego stopnia zatwierdził wyrok śmierci na Asię Bibi za rzekome bluźnierstwo przeciw Mahometowi. Adwokat skazanej złoży odwołanie do Sądu Najwyższego Pakistanu, który jest trybunałem trzeciej, ostatniej już instancji.
Koszt bycia wiernym Chrystusowi
Asia Bibi jest skromną żoną i matką pięciorga dzieci. W ich domu w Ittan Wali w Pakistanie nie ma ani krzyża, ani ikony Matki Bożej; jest tylko mała Biblia, schowana pod materacem. „Ani ja, ani Ashiq nie umiemy czytać, ale ta Biblia jest naszym małym skarbem, częścią nas” – wspomina Asia. Pewnego czerwcowego dnia 2009 roku jej życie wywróciło się do góry nogami.
Wstała wcześnie rano, bo z innymi kobietami miała iść zbierać falsę – słodko-kwaśne owoce do miejscowych plantatorów. Za napełnienie miski drobnymi jagodami płacono 250 rupii. Asia, ponieważ była jedyną chrześcijanką wśród muzułmanek, dostała większe naczynie niż pozostałe kobiety. Skwar był niemiłosierny, więc Asia postanowiła ugasić pragnienie przy tamtejszej studni. Zaczerpnęła wody i wypiła kilka haustów, po czym przekazała kubek jednej z kobiet. Wówczas pozostałe zaczęły krzyczeć, że jako chrześcijanka skalała wodę w studni i muzułmanki nie mogę teraz z niej pić. Jedynym wyjściem dla Asii miało być przejście na islam. „Nie chcę przechodzić na islam. Jestem wierna swojej religii i Jezusowi Chrystusowi, który umierając na krzyżu, poświęcił się za grzechy ludzkości. Co zrobił wasz Prorok, by uratować ludzi?”. To pytanie bardzo rozwścieczyło kobiety. Urągały jej i popychały. A kilka dni później nastawiły przeciw chrześcijance całą wioskę z jej mułłą na czele. Asii zarzucono bluźnierstwo i aresztowano ją. Od 19 czerwca przebywała w celi w Śechupurze. Blisko półtora roku później zapadł wyrok – kara śmierci przez powieszenie.
To efekt pakistańskiego prawa o bluźnierstwie, które bardzo często wykorzystują fundamentaliści islamscy przeciw mniejszościom religijnym (w 180 milionowej społeczności zaledwie kilka procent stanowią niemuzułmanie). Wystarczy fałszywe zeznanie świadków rzekomego przestępstwa. Wręcz niemożliwe jest udowodnienie braku winy. Sędziowie boją się uniewinniać oskarżonych o bluźnierstwo, bo sami mogą zostać zabici przez ekstremistów.
Międzynarodowa solidarność
Chwilę po wyroku Asię w więzieniu odwiedził Shahbaz Bhatti – minister ds. mniejszości w pakistańskim rządzie. Zasiadał tam jako pierwszy w historii chrześcijanin (z powodu zaangażowania w pomoc Asii został zamordowany, podobnie jak gubernator Pendżabu Salman Taseer). To od niego o sprawie chrześcijanki dowiedziała się dziennikarka France24 Anne-Isabelle Tollet. A dzięki ich staraniom - opinia międzynarodowa. W krajach Zachodu zaczęto zbierać podpisy pod petycjami do władz Pakistanu o uwolnienie kobiety. Z podobnym apelem zwrócił się 17 listopada 2010 roku papież Benedykt XVI. Ojciec święty na Placu św. Piotra wyraził swą „duchową bliskość” z Asią oraz jej rodziną.
Francuska dziennikarka jeździła do więzienia, w którym przebywała Asia. Przez jej męża zadawała jej pytania. Z odpowiedzi spisywała książkę. Od razu zrobiło się wokół niej gorąco. Rząd pakistański „radził” jej, żeby przestała zajmować się sprawą. Musiała wyprowadzić się z Islamabadu, zabrała swoje dzieci, a książkę dokończyła w tajemnicy już w Paryżu. Pamiętnik Asii Bibi zatytułowany „Bluźnierstwo” ukazał się m.in. we Francji i Hiszpanii, a pod koniec 2012 roku także w Polsce.
Także Polacy zaangażowali się w wywieranie międzynarodowej presji na pakistańskie władze w sprawie Asii Bibi. W 2011 roku Paweł Kowal podjął zabiegi dyplomatyczne w Parlamencie Europejskim,a w roku następnym Dominika Ćosić, korespondentka tygodnika „Wprost” w Brukseli zapoczątkowała petycję w sprawie Asi Bibi skierowaną do polskiego Rządu, Sejmu i Senatu oraz polskich europosłów.
Książka Anne-Isabelle Tollet wpadła w ręce Macieja Grabysy. Dziennikarz i reportażysta TVP postanowił na jej podstawie przygotować film. Będzie to trzeci reportaż z cyklu „Prześladowani – zapomniani”. We współpracy z Salezjańskim Wolontariatem Misyjnym „Młodzi Światu” powstały już filmy o sytuacji chrześcijan w Egipcie i na pograniczu libańsko-syryjskim. „Tu na Zachodzie chcemy pokazywać, co dzieje się z naszymi braćmi na Wschodzie” – mówi Michał Król z SWM-u. „Jeśli nie będzie się o tym mówić, Asia Bibi w każdej chwili może stracić życie. Może dojść do sfingowanego samobójstwa” – dodaje Maciej Grabysa.
Polski film o Asii
Film będzie składał się z trzech aktów. „Pierwszy dotyczy tego, jak Anne-Isabelle Tollet znalazła tę historię i jak pracowała nad książką. Drugi jest o tym, co wydarzyło się w Ittan Wali, co mówi rodzina i prawnicy (w Internecie można zobaczyć już trailer: http://vimeo.com/108361682) Trzeci akt dotyczy historii Salmana Taseera i Shahbaza Bhati” – opowiada Grabysa.
Poza polskimi salezjanami w koprodukcję filmu „Uwolnić Asię Bibi” włączyła się hiszpańska organizacja, broniąca praw człowieka HazteOir.org oraz Domy Wydawniczy Rafael. „Ludzie z różnych stron świata – geograficznie i światopoglądowo – potrafią się połączyć i zrobić coś dla innych. To jest dla mnie bardzo cenne. Ja jestem katolikiem, ale przecież Tollet jest lewaczką, która ryzykuje życie w obronie chrześcijan. W Pakistanie spotkaliśmy muzułmańskiego dziennikarza, który nie boi się o tym mówić. Oni wszyscy ujęli nasze serca bezinteresownym zaangażowaniem. Życzyłbym sobie takich ludzi w Polsce” – wyznaje Grabysa.
Twórcy filmu planują dużą międzynarodową akcję. Chcą ponownie sprawą Asii Bibi zainteresować polityków w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Pokazy filmu planowane są w Parlamencie Europejskim a także we Francji i Hiszpanii. W Polsce reportaż o Asii wyemituje TVP Kraków a cały film na DVD wyda „Rafael”. W ramach kina objazdowego planowane są spotkania i dyskusje w całym kraju. Za pośrednictwem inicjatywy CitizenGO będzie można podpisać petycję do ambasadora Pakistanu w Warszawie. „My jako naród o korzeniach chrześcijańskich powinniśmy o tym mówić i walczyć w obronie Asii. Mówimy o jednej kobiecie, ale ona jest symbolem nieludzkiego prawa o bluźnierstwie, które dotyka wielu chrześcijan, o czym nawet możemy nie mieć pojęcia” – przyznaje z przykrością Michał Król.
W pamiętniku Asii czytamy: „Mój Boże, nie rozumiem! Czemu wystawiasz mnie na taką próbę?”. „Asia wielokrotnie dostała propozycje przejście na islam a do tego duże pieniądze. Bycie prześladowanym jest częścią naszej wiary. Nieodpowiadanie przemocą na prześladowanie. Jej postawa jest budująca” – ocenia Maciej Grabysa.
Fot. "Ocalić Aisię Bibi" - materiały producenta