Bałwochwalstwo i nieposłuszeństwo Izraelitów

Wtorek, XIV Tydzień Zwykły, rok II, Oz 8,4-7.11-13

Odrzucam cielca twojego, Samario, gniew mój się przeciw niemu zapala; jak długo jeszcze nie będą mogli być uniewinnieni synowie Izraela? Wykonał go rzemieślnik, lecz nie jest on bogiem; w kawałki się rozleci cielec samaryjski. Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki; jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy. Wiele ołtarzy Efraim zbudował, ale mu służą jedynie do grzechu. Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe i chętnie składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma w tym upodobania. Wspominam wtedy na ich przewinienia i karzę ich za grzechy, niech wrócą znów do Egiptu”.

 

Prorok Ozeasz podejmuje ostrą walkę z bałwochwalstwem. Kult niewidzialnego i Jedynego Boga stawał się dla niektórych mniej atrakcyjny niż kult bożków, zrobionych przez człowieka, wyobrażających jego pragnienia. Bałwochwalstwo dawało pozorne zadowolenie. To wszystko prowadziło do nieposłuszeństwa Bogu Przymierza i urządzania sobie życia według własnych planów. Prorok przypomina, że stąd płyną nieszczęścia dotykające lud.

Pokusa bałwochwalstwa pojawia się ciągle w życiu człowieka, choć przybiera różne formy. Materializm w relacji z Bogiem może zastąpić spotkanie osoby człowieka z Osobą Boga.