Ekstremalny ksiądz

 

Kim jest ekstremalny ksiądz?

     „Część osób, która na początku żyła powołaniem, zamienia to na komfort. To dotyczy księży i świeckich, lekarzy i profesorów. My chcieliśmy przypomnieć sobie, że kto chce zachować swoje życie, ten je straci. To jest główna idea kapłaństwa – kapłan to ktoś, kto oddaje swoje życie” – mówił tuż po zakończeniu pierwszego spotkania ekstremalnych księży jego pomysłodawca ks. Jacek Stryczek.

     Do projektu zgłosiło się ok. 80 kapłanów, a 8 marca do Krakowa przyjechało ich blisko 20. Ks. Stryczek przyznaje, że kapłanów, którzy wzięli udział w spotkaniu sporo łączy, ale idea projektu „Ekstremalny ksiądz” jeszcze się klaruje. Jakie były założenia przed spotkaniem?

     Podstawowymi cechami ekstremalnego księdza są duże wyzwania podejmowane przez niego pomimo bólu a także pobożność. „Nie chodzi o księży oryginalnych albo pracowitych. Chodzi o takich, którzy podejmują wielkie wyzwania: pieszo, na rowerze, w górach, pływając. Nie chodzi o uprawianie sportu. Chodzi o wyzwania, w których jest duch, ciało i ból” – czytamy na stronie edk.org.pl.

     W spotkaniu wziął udział m.in. ks. Witek Bednarz z diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Kapłan podkreśla, że na jego duchowość a później na duszpasterstwo wpływają wyczyny sportowe. W ubiegłym roku w ciągu sześciu dni pokonał na zwykłym rowerze dystans 1200 km, kilka tygodni po kontuzji mięśnia czworogłowego. A na spotkanie do Krakowa przyjechał prosto z Tatr. „To mi pomaga przekraczać siebie i zwyciężać. O to przecież chodzi” – mówił ks. Bednarz.

     Z kolei ks. Mateusz Chmielewski z Piły zapytany o to, co dla niego znaczy sformułowanie „ekstremalny ksiądz” odpowiada, że to ten, który całym sobą wchodzi w to, czym się zajmuje; potrafi włożyć swoje serce w codzienność i to nie musi być coś bardzo wielkiego, tylko zwykłe drobiazgi. „Dla księży to powinna być codzienność, że angażują się, poświęcają aż do bólu. Kiedy boli, nie użalają się nad sobą, tylko zaczynają prawdziwe życie duchowe” – mówi ks. Stryczek.

 

Ekstremalna Droga Krzyżowa

      Ks. Stryczek wyjaśnia, że „ekstremalny ksiądz” wiąże się ściśle z duchowością Ekstremalnej Drogi Krzyżowej – innej inicjatywy prezesa Stowarzyszenia „Wiosna”. Duchowość EDK oparta jest na kilku założeniach: do przejścia jest duży dystans – powyżej 40 km i odbywa się to w nocy (celem krakowskich tras EDK jest Kalwaria Zebrzydowska). Zdaniem ks. Stryczka kluczowym momentem tej drogi krzyżowej jest etap, kiedy „naprawdę wszystko boli i się nie chce”, a uczestnik EDK oddala wówczas pokusę powrotu do strefy komfortu na rzecz modlitwy. Właśnie to zmaganie się z własnym ciałem w czasie podejmowania niebanalnego wyzwania jest zasadnicze w próbie uchwycenia definicji „ekstremalnego księdza”.

     „EDK to wielka próba: przekroczenie granicy bólu i strachu. Myślę, że ksiądz nie może, a nawet nie powinien zajmować się jedynie swoją posługą. Wiara to wyzwanie, przekraczanie siebie, a nie tylko praca duszpasterska” – mówi ks. Witek i dodaje, że grzech stać w miejscu, bo bycie chrześcijaninem wymaga rozwoju i kroku naprzód.

      O. Alojzy Garbarz, bernardyn z Opatowa nie wyobraża sobie dziś Wielkiego Postu bez EDK. „To jest coś, co pomaga kształtować swoją pobożność, stawiać sobie wyzwania i wymagać od siebie” – mówi.

       W ubiegłym roku w EDK wzięło udział 6 tys. osób. Ks. Jacek Stryczek szacuje, że na ponad stu trasach Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Polsce i za granicą w czasie tegorocznego Wielkiego Postu pojawi się około 15 tys. uczestników. „EDK sama w sobie jest głębokim, przemieniającym doświadczeniem duchowym. Każdy, kto przejdzie EDK, czuje, że jest kimś innym. Dlatego ona tak szybko się rozwija” – mówi ks. Stryczek i dodaje, że jest to duchowość skrojona na miarę naszych czasów, gdy ludzie zamiast słuchać najmądrzejszych nawet słów, potrzebują przeżyć pewne doświadczenia. „Dziś dobre kazanie polega na tym, że mówi się: «bierz ten krzyż i idź z nim całą noc»”. Wtedy człowiek bardziej zrozumie Boga i to, kim sam jest” – przekonuje krakowski kapłan.

 

Ekstremalny nuncjusz

      W pierwszym spotkaniu ekstremalnych księży wziął udział także abp Celestino Migliore. „Jest pewnym paradoksem, że przez „ekstremalność” w formie chcemy po prostu przywrócić „normalność”. Bo dla mnie „ekstremalny” ksiądz, to po prostu „normalny” ksiądz, który jest otwarty, życzliwy, wymagający, ale i pomocny, wytrwały, cierpliwy, wychodzący ze swojej „zawodowej” wygody. Ekstremalny ksiądz, to „zwyczajnie dobry” ksiądz” – wyjaśnia nuncjusz apostolski w Polsce.

       Po spotkaniu z kapłanami hierarcha celebrował Mszę św. w kościele św. Józefa w Krakowie, a zaraz po niej udał się w samotną, nocną wędrówkę do Kalwarii Zebrzydowskiej. W ramach Ekstremalnej Drogi Krzyżowej przeszedł 44 km.

      „Najgłębszy sens tego nabożeństwa, to odkrywanie znaczenia drogi, którą przeszedł kiedyś Jezus. Ekstremalność warunków, w jakich się odbywa, przybliża ją do pierwszej Drogi Krzyżowej. Pozwala budzić w sobie prawdziwe współodczuwanie z ludźmi, w których życiu dziś Chrystus znowu idzie „drogą krzyżową”. To ci, którzy doświadczają odrzucenia, marginalizacji, chorób, niesprawiedliwości, dyskryminacji czy nierówności społecznej. Tacy ludzie żyją wokół nas i potrzebują drugiego człowieka” – mówił w wywiadzie udzielonym Stowarzyszeniu „Wiosna”, którego ludzie – razem z ks. Stryczkiem – organizują zarówno „Szlachetną Paczkę”, jak i EDK.

        Abp Migliore uważa także, że Ekstremalna Droga Krzyżowa budzi autentyczność tej tradycyjnej pobożności w kontekście nowej ewangelizacji.

 

***

Wszystkie trasy oraz pozostałe szczegóły na temat Ekstremalnej Drogi Krzyżowej znajdziesz na stronie www.edk.org.pl.