Franciszek przedłuża Rok Miłosierdzia

 

 

Sakramenty

W pierwszej kolejności Ojciec Święty wzywa do celebrowania miłosierdzia; pokazuje, jakie bogactwo tej tematyki jest obecne w modlitwie Kościoła, a zwłaszcza w liturgii Eucharystii, która jest szczytem celebracji miłosierdzia, bo każda Msza Święta jest „pamiątką paschalnego misterium Chrystusa, z którego wypływa zbawienie dla każdego człowieka, dla historii i dla całego świata”.

Papież Franciszek zwrócił szczególną uwagę na dwa sakramenty „uzdrowienia” – spowiedź i namaszczenie chorych. W tym kontekście podkreśla, że „w modlitwie Kościoła odniesienie do miłosierdzia nie jest jedynie pouczeniem, ale jest wysoce performatywne/sprawcze/skuteczne, to znaczy, że gdy wypowiadamy je z wiarą, jest nam ono udzielane. Kiedy je wyznajemy jako żywe i realne, rzeczywiście nas przemienia”.

Papież pisze m.in. o tym, że otrzymał wiele pięknych świadectw doświadczenia przebaczenia, które dokonało się w konfesjonale. Wiele z nich dotyczy posługi misjonarzy miłosierdzia, których Ojciec Święty powołał na czas Roku Jubileuszowego. Ale Listem „Misericordia et misera” Franciszek przedłuża do odwołania tę nadzwyczajną posługę, ale apeluje także do wszystkich kapłanów, aby zwrócili szczególną uwagę na sakrament pokuty i pojednania i uczynili go swoją „prawdziwą misją”; pisze, że potrzebni są kapłani, którzy poświęcą swoje życie „posłudze jednania”. 

„Sakrament pojednania musi ponownie odnaleźć swoje centralne miejsce w życiu chrześcijańskim” – zwraca uwagę Franciszek, zachęcając do przeprowadzania inicjatywy „24 godziny dla Pana” przed czwartą niedzielą Wielkiego Postu.

Ks. prof. Andrzej Draguła, komentując List dla KAI podkreślił, że dla niego jako kapłana bardzo ważny jest fragment, kiedy papież mówi o spotkaniu Jezusa i kobiety cudzołożnej. Ojciec Święty podkreśla wartość Jezusowego milczenia. „Podobnie jak Jezus w obliczu kobiety cudzołożnej postanowił milczeć, aby ocalić ją od kary śmierci, tak i kapłan w konfesjonale niech będzie wielkoduszny sercem, wiedząc, że każdy penitent przypomina mu o jego osobistej kondycji: grzesznika, ale szafarza miłosierdzia”. „To milczenie kapłana wobec grzesznika jest przede wszystkim powstrzymaniem się przed pochopnym sądem, opanowaniem rodzącej się w nas legalności („mamy pokusę, by dać pierwszeństwo sprawiedliwości, wywodzącej się jedynie z norm”), aby zawsze dać pierwszeństwo miłosierdziu („trzeba wierzyć w moc, która wypływa z łaski Bożej”)” – zaznacza ks. Draguła.

Najwięcej komentarzy wywołała jednak decyzja papieża Franciszka, który udzielił wszystkim kapłanom, na mocy ich posługi, władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji.

Dotychczas prawo kanoniczne przewidywało, że władzę odpuszczenia grzechu aborcji – za który zaciągana była ekskomunika – posiada biskup diecezjalny, który niekiedy deleguje odpuszczanie tego grzechu niektórym kapłanom, posługującym w szczególnych miejscach – np. w katedrze czy sanktuariach. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji pytany przez dziennikarzy, czy papież nie boi się krytyki z powodu swej decyzji, hierarcha stwierdził, że nie widzi powodu, dla którego miałaby ona wywoływać obawy, skoro „kapłani są sługami pojednania i przebaczenia”. Rozszerzenie ich posługi na grzech aborcji wskazuje „drogę Kościoła, o jakim myśli papież Franciszek, w ślad za swymi poprzednikami, czyli wyjścia na spotkanie wszystkich”. - Przypomnijmy, że papież z całą mocą podkreśla, że aborcja jest grzechem ciężkim, ale z równie wielką siłą podkreśla, że nie ma grzechu, którego Bóg nie mógłby odpuścić - wskazał abp Rino Fisichella, podkreślając, że konieczne jest jedynie to, by osoby te okazały skruchę.

Wymiar ekumeniczny ma inna papieska decyzja. Przedłużona została możliwość ważnego i zgodnego z prawem otrzymania sakramentalnego odpuszczenie grzechów przez wiernych uczęszczających do kościołów, w których odprawiają kapłani Bractwa Świętego Piusa X.

Słowo Boże

Tajemnica miłosierdzia, którego każdy człowiek może doświadczyć, odnosząc swoje życie do historii zbawienia, przeżywana jest na nowo podczas słuchania Słowa Bożego, do czego w Liście także zachęca Ojciec Święty. Papież sugeruje kapłanom, żeby dobrze przygotowywali się do Jego głoszenia, czyli odwoływali się do własnego przeżycia spotkania z Miłosiernym. „Jest moim gorącym pragnieniem, aby Słowo Boże było coraz bardziej czczone, znane i upowszechnione, aby poprzez nie można było lepiej zrozumieć tajemnicę miłości, która wypływa z tego źródła miłosierdzia” – pisze Franciszek i zachęca, aby każda wspólnota w Kościele w jedną niedzielę roku liturgicznego mogła „ponowić zaangażowanie w rozpowszechnianie, poznanie i pogłębioną znajomość Pisma Świętego”. Ojciec Święty zaprasza w tym wymiarze do kreatywności.

Uczynki miłosierdzia

Papież Franciszek, który w Roku Jubileuszowym ze skarbca Kościoła na nowo wyciągnął uczynki miłosierdzia względem ciała i duszy nie mógł o nich nie przypomnieć także, zamykając Rok Święty. W Liście „Misericordia et misera” szczególnie podkreśla konieczność pocieszania czy modlitwy w obliczu śmierci bliskich. Papieską zachętę do czynienia miłosierdzia można streścić słowem „bliskość”. „Pragnienie bycia blisko Chrystusa wymaga, by stać się bliźnim wobec braci, gdyż nic nie jest bardziej miłe Ojcu od konkretnego znaku miłosierdzia” – pisze Ojciec Święty i dodaje, że w czasie Roku Świętego, szczególnie w „piątki miłosierdzia”, namacalnie przekonał się, jak wiele jest w świecie dobra. „Nadszedł czas, aby zrobić miejsce wyobraźni miłosierdzia, aby stworzyć wiele nowych dzieł będących owocem łaski” – apeluje Franciszek i zwraca równocześnie uwagę, że na świecie jest bardzo wiele nowych form ubóstwa duchowego i materialnego, które podważają godność osoby, dlatego dziś nie wystarczy wypełnianie tylko czternastu katechizmowych uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy. Wierni w przestrzeni miłosierdzia muszą być pomysłowi, kreatywni, ale przede wszystkim muszą mieć oczy otwarte na potrzeby bliźnich.

„Jesteśmy powołani, aby rozwijać kulturę miłosierdzia w oparciu o odkrycie spotkania z innymi: kulturę, w której nikt nie patrzy na innych obojętnie lub odwraca wzrok, gdy widzi cierpienie innych” – pisze papież i powołuje nową inicjatywę – w całym Kościele, z okazji XXXIII Niedzieli Zwykłej, będzie obchodzony Światowy Dzień Ubogich. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski komentując tę decyzję dla KAI stwierdza, że ustanowienie Światowego Dnia Ubogich było w Kościele długo wyczekiwane. – Brakowało takiego wydarzenia w kalendarzu kościelnych inicjatyw, które w bezpośredni sposób odwoływało się do troski o ubogich – zwraca uwagę duchowny. – Dzień, w którym będzie obchodzony wydaje się nie być przypadkowy. 33. niedziela okresu zwykłego jest przedostatnią w roku liturgicznym i poprzedza uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Zanim czcimy Chrystusa Króla, najpierw mówimy o ubogich – przypomina. Według współtwórcy fundacji im. Brata Alberta, data święta ubogich ma jeszcze inne znaczenie. – Druga połowa listopada, bo wtedy zawsze będzie wypadać Dzień Ubogich, to czas, w którym zaczyna się wielka bożonarodzeniowa komercja. W supermarketach królują promocje – zwraca uwagę ks. Isakowicz-Zaleski. Wskazuje, że ten dzień będzie mieć w tym czasie szczególną wymowę, ponieważ przypomni o losie ludzi ubogich.

Papież Franciszek z mocą podkreśla, że kiedy jubileuszowe Drzwi Miłosierdzia zostały zamknięte, nie mogą zostać zamknięte drzwi miłosierdzia ludzkich serc. Wiele inicjatyw danych Kościołowi na czas Roku Jubileuszowego zostało podtrzymanych, zaproponowano też kilka nowych. To wszystko świadczy o tym, że miłosierdzie jest sercem Ewangelii, którym żyje Kościół. Czy ja będę nim żył?