Jedyny

Niedziela, XXVIII Tydzień Zwykły, rok B, Mdr 7, 7-11

Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność i wolałem mieć ją aniżeli światło, bo nie zna snu blask od niej bijący. A przyszły mi wraz z nią wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.

 

Gdy wydaje się, że ktoś posiada już wszystko, wtedy okazuje się, że brakuje mu tego najważniejszego elementu. Bynajmniej, nie chodzi tu tylko o przysłowiową wisienkę na torcie. To, o co się tutaj rochodzi, dobrze oddaje inna, znana fraza: mówić o wszystkim, co często znaczy, mówić o niczym.

W optyce biblijnej, posiadanie wszystkiego, a jednocześnie nie posiadanie tego jedynego, ukrytego skarbu, to w rzeczywistości nie posiadanie niczego..., i odwrotnie: posiadanie tego jednego, oznacza posiadanie wszystkiego. Tego jednego nie można ustawić w jednym rzędzie z tym wszystkim, co się do tej pory nagromadziło... To wszystko trzeba sprzedać, by to jedno, nie było tylko jednym z wielu, ale tym jednym, jedynym...