Kto Mnie zobaczył…

Sobota, 4 Niedziela Wielkanocna, rok I, J 14,7-14

Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

 

Jezus tak wiele mówił do uczniów o swoim Ojcu. Nie dziwmy się zatem, iż w jakimś sensie chcieli Go również poznać, zobaczyć, może i dotknąć… Skoro mogą widzieć Jezusa, który mówi, że jest Synem Bożym, że jest równy Bogu, że stanowi z Nim jedno, to przecież byłoby to możliwe również w odniesieniu do Ojca. Jezus nie zaprzecza odrębności Ojca, nie rozmywa Jego obrazu, ale przede wszystkim podkreśla jedność: „Jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie…”

Nieraz my sami, jako księża, zakonnicy, świeccy mówimy tak wiele innym o Bogu, że chcieliby Go niejako w nas dotknąć, przekonać się, czy rzeczywiście istnieje i działa.

Czy jesteśmy z Nim w takiej jedności, by nie bać się tego sprawdzianu?

 

Przeczytaj również >>Sentymentalnie nogami po ziemi. 7 powodów, że warto!<< - Eweliny Gładysz.