Lekarz bez kolejki

Sobota, I Tydzień Adwentu, rok II, Mt 9,35-10,1.6-8

Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!

 

W czasach, kiedy Jezus obchodził miasta i wioski, nauczając ludzi o królestwie Bożym, nieodłącznym elementem tej „misjonarskiej pracy” było leczenie, uzdrawianie a nawet wskrzeszanie zmarłych. To był argument, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości – ktoś, kto potrafi uzdrowić, nie jest zwykłym człowiekiem – z nim musi być „moc Boża”. W czasach Jezusa nie było tak rozwiniętej służby zdrowia, jak dzisiaj – żadnych przychodni, ośrodków, szpitali. Może wówczas ludzie byli zdrowsi? Ale przecież nie, bo doskonale znamy tyle bliblijnych opisów, dotyczących chorób i niepełnosprawności. Jezus był wyjątkowym lekarzem. Nie trzeba było mieć skierowania, nie wypisywał recept, nie odsyłał do innego specjalisty. Najważniejsze było, by spotykając się z Nim – mieć wiarę w Jego moc. 

Jezu, proszę Cię, dodaj mi wiary w moc Twego uzdrowienia. Dotknij we mnie tego, co słabe, chore, „umarłe” – i daj mi szansę na nowe życie!