Marek, uczeń Piotra Apostoła

Wtorek, III Tydzień Wielkanocny, rok I, 1 P 5,5b-14

Najmilsi: Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia znoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, napominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwajcie. Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie, razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości! Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.

 

Wezwania św. Marka do wzrastania w postawie pokory i zaufania Panu Bogu, do czuwania wobec ataków nieprzyjaciela, do cierpliwości są wyrazem tego, co było powszechnym przekonaniem wśród chrześcijan. Te wzajemne zachęty chrześcijan wsparte są także głębokimi relacjami między nimi. To nie był nakaz jakiegoś autorytetu, ale potrzeba wzajemnego wspierania się w naśladowaniu Chrystusa. Najważniejsza myśl dzisiejszej perykopy to podkreślenie, że Marek jest bliskim uczniem św. Piotra.