Męczeństwo świętego Szczepana

Wtorek, 3 Niedziela Wielkanocna, rok I, Dz 7,51-59;8,1

Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go. Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! Szaweł zaś zgadzał się na zabicie Szczepana.

 

Święty Łukasz z wyraźną troskliwością ukazuje podobieństwa w sposobie umierania św. Szczepana do śmierci samego Mistrza. Te dwie tragedie różni jednak fakt, że Pan Jezus został skazany na śmierć przez sąd, natomiast święty Szczepan ginie w wyniku samosądu. Jedno i drugie wydarzenie było jednak niesprawiedliwością. A śmierć ucznia Chrystusa i na Jego sposób jest niejako powtórzeniem Jego śmierci. W chrześcijanach prześladowanych umiera sam Chrystus.

 

Przeczytaj również >>Nieśmiertelni<< - Przemysława Radzyńskiego.