Natychmiast zostawili sieci

Sobota, XXXIV Tydzień Zwykły, rok I, Mt 4,18-22

Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

 

        Z pewnością bohaterowie dzisiejszej Ewangelii, bracia: Szymon i Andrzej oraz Jakub i Jan, nie wyobrażali sobie innego życia, innego miejsca i innej pracy, jak ta związana z jeziorem i łowieniem ryb. Był to pewny i w miarę spokojny sposób utrzymania siebie i swoich najbliższych, praktykowany, jak to się mówi z dziada pradziada. Co zatem musiało się wydarzyć, że dorośli mężczyźni nagle rzucili to wszystko i poszli za kimś nieznanym. Czy postradali zmysły, że na wezwanie „Pójdzie za Mną…”, natychmiast zostawili wszystko? Jaka siła tkwiła w głosie i osobowości Jezusa, że nawet na chwilę nie usiedli w swoim gronie i nie wzięli tej propozycji na tzw. „zdrowy rozum”? No, dobrze – rybakami ludzi, tak? Ale gdzie? W jaki sposób? Za ile? Z kim?

        Natychmiast zostawili wszystko… Tak może wołać tylko sam Bóg… Może i ciebie podobnie pragnie mieć przy sobie?

Fot. sxc.hu