Jezus powiedział do swoich uczniów: "Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych.
Nie martwcie się
Każdemu, kto powie jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone. Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć".
W dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam przykład, że w życiu Jego uczniów nie ma sytuacji neutralnych. Chrześcijanin zawsze musi dać odpowiedź „za” albo „przeciw” – przyznać się albo zaprzeć swojej tożsamości. I taka próba może dokonać się w sytuacji „ekstremalnej”, gdy wspomniany wcześniej wybór będzie nawet wiązał się z ceną życia. Z pewnością aż tak skrajnych sytuacji nie przeżywamy na co dzień. Jednak nasze bycie „za Jezusem” sprawdza się w drobnych sprawach, które nieraz wymagają od nas wysiłku i ofiary. W takich okolicznościach trzeba nam prosić o światło Ducha, by nasze świadectwo było autentyczne i żywe. Wówczas nie będziemy się bać, co zrobić, jak zareagować, jakich argumentów użyć, bo będą wypływać z naszego serca.
Pozostaw odpowiedź