Nie mylmy szczęścia z kanapą
W sobotę rano papież Franciszek odwiedził Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach. Papież przez krótką chwilę w ciszy modlił się przed ołtarzem, w którym złożone są relikwie św. Siostry Faustyny. Po dotarciu do bazyliki Franciszek wygłosił krótkie spontaniczne przemówienie. „Wykorzystajmy ten dzień, żebyśmy wszyscy mogli otrzymać miłosierdzie Jezusa” – powiedział. Ojciec Święty zachęcał, by nie oddalać się od Jezusa „nawet wtedy, kiedy nam się wydaje, że ze względu na nasze grzechy jesteśmy najgorsi”. „On kocha nas jako takich, w ten sposób także Jego miłosierdzie staje się dla nas rzeczywistością” – dodał.
Po przejściu przez Bramę Miłosierdzia Franciszek zajął miejsce w konfesjonale i wyspowiadał 8 osób w językach: włoskim, hiszpańskim i francuskim. Było wśród nich 5 dziewcząt, 2 chłopców i 1 ksiądz, wśród nich pięciu wolontariuszy długoterminowych ŚDM: Włoch, Włoszka, Brazylijczyk, Argentynka i Polka mieszkająca w Niemczech, która spowiadała się po francusku. Po wyspowiadaniu młodych papież modlił się przez chwilę przed głównym ołtarzem Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, po czym zwrócił się do zgromadzonych z prośbą: „Módlcie się za mnie”. W bazylice Franciszek pobłogosławił starszego niewidomego mężczyznę oraz grekokatolickiego księdza chorego na stwardnienie rozsiane. Przed wejściem do Sanktuarium pobłogosławił też dwie chore dziewczynki, w tym jedną bez nóg, mającą protezy, których koszty pokrył Ojciec Święty.
Z sanktuarium w Łagiewnikach papież przyjechał do sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach, gdzie spotkał się z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi. Papież zwrócił uwagę, że Jezus, posyłając uczniów, od samego początku pragnie, aby Kościół wychodził i szedł do świata. Przywołał słowa zachęty św. Jana Pawła II: „Otwórzcie drzwi!”. Przestrzegł kapłanów i osoby konsekrowane przed pokusą strachu lub wygody, zamknięciem w sobie samych i swoich środowiskach. „Jezus nie lubi dróg przemierzanych połowicznie, przymkniętych drzwi, podwójnego życia. Wymaga, by wyruszyć w drogę bez obciążeń, wyjść, rezygnując ze swoich zabezpieczeń, mocni jedynie w Nim” – podkreślił Ojciec Święty i przypomniał, że kapłan nie zadowala się życiem przeciętnym, ale płonie pragnieniem świadczenia i dotarcia do innych; lubi ryzyko i wychodzi nieograniczony drogami już wytyczonymi, lecz jest otwarty i wierny trasom wskazanym przez Ducha Świętego: przeciwny wegetacji, uradowany z ewangelizacji.
Wczesnym południem w rezydencji krakowskich arcybiskupów Franciszek zjadł obiad z młodzieżą z różnych kontynentów, co jest już tradycyjnym punktem Światowych Dni Młodzieży. Po południu Franciszek zaprosił do swojej rezydencji w Pałacu Arcybiskupim współbraci jezuitów. Przed odjazdem na czuwanie modlitewne na Campus Misericordiae w Brzegach papież złożył niespodziewaną wizytę w bazylice ojców franciszkanów. Spotkał się tam z rodzinami dwóch błogosławionych misjonarzy - męczenników: Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego, zamordowanych w 1991 r. w Peru przez lewackich partyzantów. W świątyni spoczywają relikwie zakonników beatyfikowanych w ubiegłym roku.
Na początku nabożeństwa Na Campus Misericordiae papież w towarzystwie reprezentantów wszystkich kontynentów przeszedł przez Bramę Miłosierdzia. Pierwszą część spotkania stanowiła inscenizacja pt.: „Droga do źródła miłosierdzia”, przygotowana w oparciu o modlitwę ŚDM i zawarte w niej wezwania: abyśmy umieli nieść wiarę wątpiącym, nadzieję zrezygnowanym, radość smutnym, przebaczenie winnym i miłość oziębłym. Sens tej modlitwy został podkreślony w drugiej części – dialogu papieża z młodzieżą (tradycyjnie, przed wygłoszeniem przemówienia, Ojciec Święty wysłuchał świadectw młodych ludzi – Polki, Syryjki oraz Paragwajczyka), którzy odzyskali nadzieję pod wpływem łaski Bożej.
Po wysłuchaniu świadectw głos zabrał Franciszek, który mówił o paraliżu naszych czasów – „myleniu szczęścia z kanapą”, ogołacającym nas z wolności. „Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat po to, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi” – apelował Franciszek. Wskazał, że taka „kanapa” sprawia, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się, ani też nie martwiąc. Dodał, że „Kanapa - szczęście” jest prawdopodobnie cichym paraliżem, który może nas zniszczyć najbardziej, bo po trochu, nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się ospali, ogłupiali, otumanieni, podczas gdy inni – może bardziej żywi, ale nie lepsi – decydują o naszej przyszłości.
Trzecia część czuwania na Campus Misericordiae to adoracja Najświętszego Sakramentu. Młodzi modlili się koronką do Bożego Miłosierdzia, był też czas na chwilę medytacji, a na zakończenie papież pobłogosławił ich Najświętszym Sakramentem. Na koniec wszyscy zaśpiewali Apel Jasnogórski po łacinie, jako nawiązanie do modlitwy Jana Pawła II w 1991 roku na Jasnej Górze.
Bezpośrednio po zakończeniu czuwania z Ojcem Świętym Franciszkiem rozpoczął się ekumeniczny koncert CREDO in Misericordiam Dei.
W niedzielę papież Franciszek, także na Campus Misericordiae, odprawi Mszę Św. Posłania, która zakończy Światowe Dni Młodzieży Kraków 2016.