Słowo o Słowie, czyli kilka słów do niedzielnej Ewangelii (32)

EWANGELIA J 13, 31-33a. 34-35 Przykazanie nowe

Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: «Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».

 

Myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że tylko człowiek o wielkim sercu, może powiedzieć coś podobnego... Powiedzieć i wykonać! Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych - o czym przypomniał Jan Paweł II w 87` na polskim Westerplatte.

Tylko ktoś naprawdę szlachetny może dla dobra drugich, tak wiele poświęcić... Jezusowe słowa są wyjątkowe z co najmniej dwóch powodów... Po pierwsze: w Jego życiu codziennie wypowiadane Słowo stawało się Ciałem! Inaczej mówiąc, Ono było tożsame z działaniem. Drugi powód jest jednak nie mniej istotny... Przypomniał nam o tym o. Władysław Majka, duchowy ojciec wszystkich polskich Sercanów, gdy wypowiadał te znamienne słowa: On będąc Bogiem, stał się człowiekiem! Nastąpiła przepaść ontologiczna, bytowa..., Bóg uniżył się aż tak... I dopowiadając, o. Majka kończy w ten sposób: nawet, gdybyśmy z miłości do mrówki, stali się mrówką, dokonamy tylko tego, że będąc stworzeniem staniemy się innym stworzeniem, a w przypadku Chrystusa..., to Stwórca, Pan całego wszechświata, nieba i ziemi, stał się stworzeniem!

Chciałoby się powiedzieć: to jakiś kosmos! Obłęd! To niemożliwe! Niewiarygodne! Tak, niewiarygodne, ale prawdziwe... I co ważne - nam dane i zadane..., nie żeby stawać się mrówką, lecz by być miłością.