Uruchamiać niebo
Wraz z Patronem losujący otrzymują również jakąś praktykę miłosierdzia oraz przesłanie, najczęściej z „Dzienniczka”.
Każdego roku we wszystkich klasztorach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia odbywa się losowanie rocznych patronów. Do tego wydarzenia wielką wagę przywiązywała św. Siostra Faustyna, gdyż spodziewała się wielkiej pomocy z nieba, udzielanej jej na prośbę Patrona Roku. Święci bowiem, to nie tylko wzory chrześcijańskiego życia, od których wiele się można nauczyć, ale także możni orędownicy u Boga, którzy wstawiają się za nami.
W „Dzienniczku” św. Siostra Faustyna zanotowała: „W czasie medytacji obudziło mi się jedno z takich tajnych pragnień: żeby Jezus Eucharystyczny był mi szczególnym patronem i na ten rok – jak dawniej. Jednak tając się przed swym Umiłowanym z tym pragnieniem, mówiłam z Nim o wszystkim z wyjątkiem tego, że Go chcę mieć za patrona. Kiedy przyszłyśmy do refektarza na śniadanie, po przeżegnaniu zaczęło się ciągnienie patronów. Kiedy się zbliżyłam do obrazeczków, na których są napisani patroni, wzięłam bez namysłu, jednak nie czytając zaraz, chciałam się przez parę minut umartwić. – Wtem słyszę głos w duszy: Jestem twoim patronem, czytaj. W tej chwili spojrzałam na napis i przeczytałam: „Patron na rok 1935 – Najświętsza Eucharystia”. Serce mi zadrgało z radości” (Dz. 360).
Dziś patronów losują także osoby związane ze Zgromadzeniem: kapłani, współpracownicy, członkowie i wolontariusze „Faustinum”, przyjaciele oraz uczestnicy grupy: Sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Facebooku. Od 1 stycznia 2017 roku także każdy internauta na stronie faustyna.pl może wylosować patrona dla siebie.
Dwa lata temu s. Elżbieta Siepak, rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, zakonną inicjatywę postanowiła rozszerzyć i zaproponowała użytkownikom obsługiwanego przez nią facebookowego profilu Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. W ubiegłym roku było już tak dużo próśb, że wiedziała, że w tym roku fizycznie nie da rady wysyłać patronów do proszących o to internautów. Poprosiła informatyka o przygotowanie mechanizmu, który umożliwiłby zainteresowanym bezpośrednie losowanie na stronie internetowej Zgromadzenia.
„Przypuszczałam, że w tej akcji może wziąć udział kilka tysięcy osób, bo widziałam, jak duże jest zapotrzebowanie na patronów. Ale nie zdawałam sobie sprawy, że to będą dziesiątki tysięcy” – mówi s. Siepak. W pierwszych dwóch tygodniach w tej akcji wzięło udział ponad 70 tysięcy osób. „Muszę powiedzieć, że reakcje są fantastyczne. Ogólnie jest bardzo dużo radości z faktu, że ma się kogoś do towarzystwa w tym roku Pańskim 2017, że nie idzie się samemu, że oprócz patrona z chrztu i bierzmowania jest jeszcze szczególny patron na ten rok” – dodaje s. Siepak.
Po wylosowaniu patrona ludzie szukają informacji na jego temat – nawet jeśli dany święty jest znany, to na ogół wiedza o nim jest powierzchowna. Rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia słyszała, że są osoby, które pod wpływem losowania planują nawet pielgrzymki do miejsc kultu, sanktuariów, gdzie znajdują się relikwie patrona. Czują się tam wezwani czy zaproszeni.
„Jedna osoba napisała, że wylosowała Matkę Bożą Bolesną, a mieszka w pobliżu sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Ma dosyć trudną sytuację życiową i modli się do Matki Bożej Bolesnej. Gdy wylosowała Ją jako patronkę na ten rok, odebrała to jako znak i umocnienie, że naprawdę Matka Boża Bolesna jest w tych wszystkich rodzinnych trudnościach, że towarzyszy jej w życiu, że naprawdę nigdy jej nie opuściła. Ogromna nadzieja wstąpiła w serce tej kobiety, ogromna radość, mimo że sytuacja rodzinna się nie zmieniła, ale jest świadomość, że Matka Boża o tym wie, że będzie jej pomagać, że jest jej patronką w tym roku. To dodało jej ogromnej otuchy” – relacjonuje s. Siepak.
Siostra rzecznik zwraca też uwagę, że akcja wyzwala w ludziach także pewien „potencjał apostolski”, bo do każdego patrona dołączona jest albo intencja modlitewna, albo zachęta do jakiejś praktyki, np. do spełniania dobrych uczynków. „Trzeba powiedzieć, że ludzie bardzo sobie to cenią. Myślą o tym, jak o małym zadaniu, które dostali do wykonania od Pana Boga. Małe apostolskie zadanie, żeby albo się modlić za ojczyznę, albo o nawrócenie, albo o pomoc dla jakichś ludzi. Jest to świadczenie miłosierdzia na różne sposoby: przez czyny, przez modlitwę, przez słowa” – mówi s. Siepak.
Obok patrona i zadania apostolskiego podczas losowania każdy otrzymuje też pewne przesłanie na cały rok, najczęściej z „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny. „To też jest niezwykle krzepiące, ponieważ słowa Jezusa zapisane przez Siostrę Faustynę niosą w życie ludzi niezwykle dużo światła. Dlatego inaczej się czyta te same nawet słowa, kiedy przegląda się „Dzienniczek”, a inaczej kiedy takie zdanie dociera do mnie jako przesłanie. Kontekst, w jakim to zdanie czytamy, jest inny i nie raz sprawia, że to zdanie odbieramy bardzo osobiście. A to nie tylko jest darem dla potrzebującego, ale także osobistym bogactwem czyniącego” – wyjaśnia s. Siepak.
Rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia zapytana o to, w czym upatruje popularności tej inicjatywy, odpowiada, że widoczna jest rosnąca potrzeba bycia ze świętymi, choć nie zawsze musi być do końca uświadomiona. „Myślę, że ludzie też po prostu potrzebują pomocy. W wielu sytuacjach nie radzimy sobie sami i świat sobie nie radzi z wieloma problemami, dlatego szukamy kogoś, kto nam pomoże. Czasami mamy wątpliwość, czy jesteśmy godni, by bezpośrednio wzywać na pomoc Pana Boga i z tego powodu szukamy takich, którzy u Niego mają ogromne względy, bo są już w niebie. A ich zadaniem jest nic innego, jak tylko wielbić Pana Boga i nam pomagać. Oni z pewnością się cieszą, że mogą nam pomóc, a my się cieszymy, że oni są i chcą nam pomagać. Właśnie w ten sposób trzeba uruchamiać niebo” – mówi s. Siepak, która podkreśla, że zarówno my, jak i święci, a także dusze cierpiące w czyśćcu stanowią jedną wielką wspólnotę Kościoła. Między tymi trzema przestrzeniami – Kościołem pielgrzymującym, chwalebnym i cierpiącym – zachodzi stała komunikacja. Tak jak my naszą modlitwą możemy pomóc duszom czyśćcowym, tak święci mogą się wstawiać za nami u Boga. Obcowanie świętych jest doświadczeniem wielu żyjących osób.
„Siostra Faustyna mówiła, że po śmierci będzie mogła więcej niż za życia. I tak jest. Jest w niebie i może więcej niż za życia. Inni święci mają tak samo – mogą więcej teraz niż na ziemi. Więc dlaczego nie korzystać z ich pomocy?” – stawia retoryczne pytanie s. Siepak.