Uwierzyć sercem

Sobota, Okres Bożego Narodzenia, rok B

Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

 

 

      Dziwnie brzmi ta dzisiejsza Ewangelia w klimacie Narodzenia Pańskiego. I gdyby nie śnieg i lekki mróz „za pięć dwunasta” tegorocznych świąt, można by pomyśleć, że przeżywamy Wielkanoc. Porównując ze sobą te dwa święta, ktoś ostatnio napisał, że bardziej lubimy te pierwsze, bo są mniej wymagające, bardziej rodzinne i więcej w nich radości. A my, co o tym myślimy? 

     Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami… dla nas i dla naszego zbawienia…, dla mnie osobiście, żyjącego tu i teraz…, by wyrwać mnie z grobu moich grzechów, pokonać moją duchową niemoc, dać mi życie silniejsze od śmierci… 

     O tym przypomina nam św. Jan Ewangelista – dziś wspominany w liturgii. On, który w prologu do swojej Ewangelii pisał o Słowie, gdy przybył do grobu, ujrzał i uwierzył… Uwierzył sercem, że Słowo Ciałem się stało – i że to Słowo powstało z martwych.  Żyje i chce narodzić się w moim sercu. Czy uwierzę w to?

 

Inne komentarze ks. Roberta