Zbuduj dom wolności - Zbuduj FreeDOM
Jakiś czas temu miałem okazję rozmawiać z trynitarzem – jednym z kilku Polaków, należących do Zakonu Trójcy Przenajświętszej. Zakon powstał ponad 800 lat temu z bardzo praktycznych względów – jego zadaniem był wykup niewolników. Ostatnia redempcja, czyli akcja wykupu niewolników miała miejsce w 1905 roku. Po co zatem pielęgnować taki charyzmat także dziś? Po co reaktywować wspólnoty w miejscach, w których przestały istnieć, jak chociażby w Polsce?
Patrząc na duszpasterstwo prowadzone przez polskich trynitarzy, można by pomyśleć, że charyzmat zakonników „od wykupu niewolników” ewoluował w stronę kapelanii w więzieniach. Nic bardziej mylnego. „Wszyscy kojarzą trynitarzy z wykupem niewolników, ale trzeba podkreślić, że naszym głównym charyzmatem jest pomoc ludziom, których wiara jest w zagrożeniu. W średniowieczu, w czasie wypraw krzyżowych, niewolnicy to byli właśnie ludzie, których wiara w Jezusa Chrystusa była narażona. Przebywając w niewoli muzułmańskiej z czasem porzucali wiarę chrześcijańską i przechodzili na islam. Bracia po to byli wezwani do tej pracy, żeby ich ocalić” – mówił mi o. Rafał Piecha OSST. Dziś w więzieniach trynitarze mają tę samą rolę do spełnienia – ocalić wiarę, która jest w zagrożeniu.
Ten tekst nie będzie o trynitarzach. Ale o ludziach, którzy przywracają nadzieję dzisiejszym niewolnikom. Bo zadając jedno z pierwszych pytań o. Piesze, pomyliłem się, albo dokonałem wielkiego uproszczenia. Niestety, niewolnictwo nadal istnieje. Dziś przyjęło formę handlu żywym towarem…
Współczesne niewolnictwo
Ofiarami rocznie pada do 800 tysięcy osób w handlu międzynarodowym, a handel bez przekraczania granic państwowych zbiera żniwo nawet do kilku milionów ofiar rocznie (źródło: Globalny Raport Rządu USA o Handlu Ludźmi na rok 2007). Pozyskanie kompletnych danych statystycznych jest bardzo trudne – wciąż prowadzone są na ten temat badania. Obecnie mówi się o 27 milionach współczesnych niewolników. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy na handlu ludźmi przestępcy dorabiają się ok. 150 miliardów dolarów rocznie (to największe, obok handlu narkotykami i bronią, źródło zarobków zorganizowanej przestępczości).
O tym, że współczesny handel ludźmi przypomina dawne niewolnictwo mówi wprost Radosław Malinowski, dyrektor HAART Kenya (Awarness Against Human Trafficking). „Przyszłą ofiarę pozyskuje się, oferując jej fałszywą pracę, a następnie transportuje się do tzw. miejsca eksploatacji, by tu ją wykorzystać – najczęściej w formie pracy przymusowej, wyzysku seksualnego i pozyskania organów. Typowa historia wygląda mniej więcej tak – znajomy proponuje pracę w hotelu w stolicy młodej dziewczynie z ubogiej, afrykańskiej wsi. Ta oczywiście się zgadza – pożycza pieniądze na podróż i obiecuje, że niedługo, gdy tylko otrzyma wynagrodzenie, prześle coś biednym rodzicom. W Nairobi okazuje się, że zamiast pracować jako pokojówka, musi spać z klientami hotelu, który tak naprawdę jest domem publicznym. Naturalnie, dziewczyna nie chce się zgodzić, ale po pierwsze nie ma pieniędzy, by się stamtąd wydostać, a po drugie – wie, że zobowiązała się pomóc rodzicom, a po trzecie – często jest do prostytucji zmuszana poprzez bicie” – tłumaczy Malinowski.
Niewolnictwo XXI wieku może dotknąć właściwie każdego, ale ofiarami są przede wszystkim młode kobiety i dzieci, bo popyt na ich „usługi” jest największy. „Kobiety zmuszane są do prostytucji czy do nieludzko ciężkich prac, np. w fabrykach, na plantacjach czy w gospodarstwach domowych (w tych ostatnich są traktowane jak rzeczy). Często muszą świadczyć kilka usług w jednym czasie, co doprowadza je do wycieńczenia. Dzieci nierzadko morduje się dla pozyskania organów, których wartość pieniężna na czarnym rynku jest ogromna. Takie osoby są też o wiele bardziej uległe. Osobną kategorią jest zmuszanie do małżeństwa oraz do żebrania” – wylicza Malinowski.
Handel ludźmi wybiega również poza Afrykę. FBI ten globalny problem określa w kategoriach epidemii. Proceder dotyczy także Polski. „Wielu naszych rodaków zwerbowało ofiary z Afryki. Np. para polskich turystów ściągnęła do Słupska dziewczynę napotkaną na plaży. Obiecali jej przyzwoitą pracę. Tymczasem w Polsce zamknęli ją w swoim domu publicznym i zmuszali do seksu. Ze względu na ciemny kolor skóry była atrakcją dla klientów. Inna historia mówi o kobiecie z Nigerii, która została zwerbowana do pracy w polskim klubie sportowym. Nie wiemy, co konkretnie się z nią stało – znaleziono ją zmaltretowaną na śmietniku. Prawdopodobnie trafiła do domu publicznego dla sadystów. Polskie służby nie potrafiły się z nią porozumieć, więc umieszczono ją w środku dla deportacji. Na szczęście pracowała tam czarnoskóra siostra zakonna, która nawiązała z ofiarą kontakt” – opowiada Malinowski, którego fundacja niesie pomoc ofiarom współczesnego niewolnictwa.
On sam stara się wymazywać z pamięci – dla zdrowia psychicznego – wiele ludzkich historii, które starał się pomóc rozwiązać. O niektórych jednak trudno pozbyć się wspomnień. Jak chociażby o 16-letniej dziewczynie, która była wykorzystywana w tak okrutny sposób, że po wszystkim trzeba było usunąć jej narządy rodne. Nie mogła poradzić sobie ze swoją przeszłością i mimo pomocy psychologa popełniła samobójstwo. „Niestety większość ofiar współczesnego niewolnictwa była maltretowana fizycznie i psychicznie. Niejednokrotnie cudem uniknęli śmierci. Ci, którym udało się uciec albo zostali uwolnieni i trafiają do HAART, potrzebują intensywnej terapii, natychmiastowej opieki medycznej, konsultacji prawnej, pomocy psychologicznej i wreszcie doradztwa zawodowego” – wyjaśnia Malinowski, który postanowił stworzyć FreeDOM – schronisko dla osób, którym odebrano wolność i przede wszystkim godność. Ośrodek z pomocą specjalistów ma im pomóc wrócić do normalnego życia.
Zbuduj FreeDOM
Zapewnienie bezpieczeństwa, pomoc medyczna, psychologiczna i prawna, umożliwienie zdobycia kwalifikacji zawodowych oraz pomoc w odzyskaniu poczucia wartości i godności – temu służyć ma ośrodek, który powstanie w Nairobi.
Organizacja HAART Kenya powstała w 2010 roku z inicjatywy zamieszkałego w Kenii Polaka, Radosława Malinowskiego oraz irlandzkiej zakonnicy, s.Mary O'Malley. Malinowski, konsultant ds. problemu, autor publikacji dotyczących spraw migracji, bezpieczeństwa i sytuacji społecznej w Afryce Wschodniej, z handlem ludźmi zetknął się wcześniej w Malawi i RPA. „Jako HAART pomogliśmy juz prawie 300 ofiarom – choć w paru drastycznych przypadkach pomoc ograniczyła się do opieki paliatywnej i pomocy rodzinie w organizacji pogrzebu ofiary” – mówi Malinowski.
Potrzebę wybudowania ośrodka uwidoczniła sytuacja z początku roku, kiedy dzięki staraniom organizacji HAART możliwy był powrót do kraju 32 kobiet, zwerbowanych wcześniej pod pozorem pracy do Libii. „Zostały tam wykorzystane. Po ich sprowadzeniu z powrotem do kraju musieliśmy znaleźć im schronienie. Był 24 grudnia – większość instytucji zamknięta. Znaleźliśmy schronisko, ale potraktowali to jako formę biznesu. Kobiety umieszczono w blaszanym baraku, żywiono bardzo źle, a my płaciliśmy za te warunki jak za dobry hotel” – mówi Malinowski.
Schronisko HAART będzie pomagać za darmo, jego powstanie uzależnione jest wyłącznie od finansowego wsparciu darczyńców. Kampania #Zbuduj FreeDOM www.zbudujfreedom.pl w pierwszej fazie potrwa do końca roku 2015 r.
Działania organizacji HAART Kenya promuje Fundacja Razem dla Afryki, która jest organizatorem kampanii #Zbuduj FreeDOM.
Błogosławieństwo papieża Franciszka
Kampanii #Zbuduj FreeDOM pobłogosławił papież Franciszek. Watykański Sekretarz Stanu kard. Pietro Parolin w specjalnym telegramie zapewnia o wdzięczności Ojca Świętego za podejmowane wysiłki oraz o jego modlitwie, by inicjatywa „ZBUDUJ FreeDOM” pomogła w uwolnieniu mężczyzn, kobiet i dzieci, a jednocześnie wsparła ich w procesie rehabilitacji i odzyskaniu godnego życia.
Budowa schroniska dla ofiar handlu ludźmi w Kenii kapitalnie wpisuje się w zbliżający się Jubileuszowy Rok Miłosierdzia ogłoszony przez papieża Franciszka. W czwartym rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza znajduje się fragment mówiący o tym, jak Jezus w synagodze w Nazarecie odczytuje księgę proroka Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (por. Łk 4, 16-19). Rok Jubileuszowy w Kościele jest bezpośrednim odwołaniem do żydowskiej tradycji, którą opisuje Izajasz – „rok łaski od Pana”. Wskazanie dla człowieka wierzącego na ten czas jest jasne – głosić wolność więźniom, otwierać oczy tym, którzy nie widzą a zniewolonych czynić wolnymi.