Zostawić tłum…

Sobota, Św. Tomasza z Akwinu, prezbitera i doktora Kościoła (28 stycznia), rok I, Mk 4,35-41

Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!» Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»

 

Jak ważny jest odpoczynek. I to nie tylko odpoczynek na końcu dnia, kiedy sen każe nareszcie wyłączyć TV, telefony, gry, hałasujące sprzęty i zgasić światło, żeby móc wreszcie zasnąć. Również odpoczynek właśnie od tłumu – od nawału wiadomości, informacji, przewijających się w naszych mediach społecznościowych setek osób i historii.

Zostawili więc tłum, a Jego zabrali. Zostawić tłum, by zrobić przestrzeń na zabranie do łodzi życia Jezusa – z Jego Pokojem, z Jego Słowem!

Oby Jezus spał w mojej łodzi. On wie, kiedy wstać i uciszyć burze, z którymi sobie nie radzę. On swoim Słowem uspokaja i porządkuje moje życie.