Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».
W domach rodzin z dziećmi panuje określony porządek, po którym poruszać się potrafią tylko jego domownicy. Jest on nierzadko niezrozumiały dla kogoś spoza rodziny. Trudno z boku nazwać zastany stan stricte porządkiem. Niejednokrotnie można zagubić się w nim, zezłościć z bezradności i niemożliwości zapanowania nad nim. Jednak to, co widzimy w domach, w którym tętni życie, dziecięca radość, jest czymś, czego mogą zazdrościć nam inni. Tym czymś jest autentyczna relacja, czasem gorzka, a czasem słodka, ale warta wielu wysiłków, kosztem nawet nieporządku.
Ten nasz nieporządek ewoluował w odpowiedzi na potrzeby i życie członków rodziny, a także na unikalne potrzeby i preferencje każdej rodziny. Nie zawsze jest to idealny i schludny porządek, który można by nazwać „czystym”, ale to, co ważne, to że jest to porządek dostosowany do potrzeb i charakterystyki konkretnej rodziny.
To, co charakteryzuje rodzinę z dziećmi, to stosy zabawek niemalże w każdym pomieszczeniu, niezwykle duża ilość butów przed wejściem, niebotyczna ilość prania i prasowania, pełno przekąsek, musików, chrupków kukurydzianych, próby kreatywności na ścianach czy liczne plamy na dywanie. Z początku próbowaliśmy z tym walczyć, w pewnym momencie nadszedł moment, że przyzwyczailiśmy się do zastanej sytuacji. Co nie oznacza, że pozwalamy naszym dzieciom na demontaż mieszkań czy domów. Po prostu przestaliśmy się tym tak mocno przejmować dla własnego dobra psychicznego. Uznaliśmy, że są to ślady życia i aktywności dzieci, które są częścią autentycznej relacji rodzinnej. Te chwile, choć czasem trudne do ogarnięcia, są bezcenne, ponieważ tworzą wspomnienia i więzi rodzinne.
Pielgrzymi nadziei – pod takim hasłem odbędą się drugie misje parafialne w sercańskiej Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Krakowie – Płaszowie. Poprowadzą je ks. Michał Olszewski SCJ oraz ks. Franciszek Wielgut SCJ.
Czym są misje parafialne?
Misje parafialne to wydarzenie w życiu parafii, które odbywa się zasadniczo co dziesięć lat. To tygodniowe rekolekcje, których celem jest duchowe odnowienie parafian, umocnienie wiernych przez głoszone słowo Boże, a przede wszystkim czas łaski, w którym Bóg pragnie działać z mocą w naszym życiu. Misje parafialne to doskonała okazja, byśmy jako wspólnota doświadczyli jedności wiary i wzajemnych relacji oraz ewangelizacyjnego posłania.
W domach rodzin z dziećmi panuje określony porządek, po którym poruszać się potrafią tylko jego domownicy. Jest on nierzadko niezrozumiały dla kogoś spoza rodziny. Trudno z boku nazwać zastany stan stricte porządkiem. Niejednokrotnie można zagubić się w nim, zezłościć z bezradności i niemożliwości zapanowania nad nim. Jednak to, co widzimy w domach, w którym tętni życie, dziecięca radość, jest czymś, czego mogą zazdrościć nam inni. Tym czymś jest autentyczna relacja, czasem gorzka, a czasem słodka, ale warta wielu wysiłków, kosztem nawet nieporządku.
Ten nasz nieporządek ewoluował w odpowiedzi na potrzeby i życie członków rodziny, a także na unikalne potrzeby i preferencje każdej rodziny. Nie zawsze jest to idealny i schludny porządek, który można by nazwać „czystym”, ale to, co ważne, to że jest to porządek dostosowany do potrzeb i charakterystyki konkretnej rodziny.
To, co charakteryzuje rodzinę z dziećmi, to stosy zabawek niemalże w każdym pomieszczeniu, niezwykle duża ilość butów przed wejściem, niebotyczna ilość prania i prasowania, pełno przekąsek, musików, chrupków kukurydzianych, próby kreatywności na ścianach czy liczne plamy na dywanie. Z początku próbowaliśmy z tym walczyć, w pewnym momencie nadszedł moment, że przyzwyczailiśmy się do zastanej sytuacji. Co nie oznacza, że pozwalamy naszym dzieciom na demontaż mieszkań czy domów. Po prostu przestaliśmy się tym tak mocno przejmować dla własnego dobra psychicznego. Uznaliśmy, że są to ślady życia i aktywności dzieci, które są częścią autentycznej relacji rodzinnej. Te chwile, choć czasem trudne do ogarnięcia, są bezcenne, ponieważ tworzą wspomnienia i więzi rodzinne.
Choć film ten obejrzałam kilka dni temu, ciągle mam przed oczami jego niektóre sceny. Szczególnie te, w których widać przerażone i wypełnione bezbrzeżnym smutkiem oczy dzieci. Jestem mamą, nie mogę bez emocji patrzeć na krzywdę wyrządzaną tym niewinnym i najsłabszym.
Przez bardzo wiele lat zaczytywałam się literaturą Holocaustu. Pamiętniki, wspomnienia, proza. Pochłaniałam wszystko, co ukazywało się na ten temat na rynku. Różne „perełki” wyszukiwałam w zakurzonych antykwariatach. Chciałam zrozumieć to całe zło. Chciałam się dowiedzieć, co kieruje człowiekiem, który w tak okrutny sposób potrafi zniszczyć, a w konsekwencji zabić drugiego człowieka. Z każdą kolejną lekturą miałam więcej pytań niż odpowiedzi. Mogłam szukać dalej, ale… nie dałam rady. Od kiedy jestem mamą, nie przeczytałam żadnej książki na ten temat. Po prostu nie byłam i nadal nie jestem w stanie tego zrobić. Twarze tamtych dzieci z kart książek miały twarze moich dzieci. Sama myśl, że coś tak okrutnego mogłoby spotkać tych, których kocham nad życie, powodowała ścisk żołądka. Nadal mam te książki w domu, ale wciąż nie jestem gotowa, by po nie sięgać.
Dlatego też z tak wielkimi obawami oglądałam film Sound of Freedom. Dźwięk wolności z Jimem Caviezelem. On też opowiada o krzywdzie dzieci, podstępnie porwanych przez handlarzy żywym towarem. Dziewięcioletni chłopiec i jego o dwa lata starsza siostra w brutalny sposób z bezpiecznego domu trafiają w ręce tych, którzy nie mają żadnych skrupułów. Oto niewinność dziecka zostaje nagle skonfrontowana z perwersyjnym światem pedofilii, dla których nie ma żadnego tabu. Światem, w którym liczą się jedynie seks i pieniądze. Ogromne pieniądze, bo na handlu dziećmi przestępcy zarabiają biliony dolarów. Czy dla tych dzieci jest jakiś ratunek?
Nie wiem, czy też tak macie, że czasem gdzieś w internecie natykacie się na jakiś filmik, którego wcale nie planowaliście odpalać. Internetowe algorytmy podsuwają go zwykle na podstawie wejść na inne strony. Albo zwyczajnie jakaś firma inwestuje grube pieniądze w akcję marketingową i – czy chcemy, czy nie – podobne filmiki-reklamy wyświetlają nam się niemal co chwilę.
Ten filmik nie był jednak reklamą. Przyznam się, że nawet nie pamiętam, czego dokładnie dotyczył. Natomiast doskonale pamiętam jego przebieg. Bo mnie zwyczajnie zaciekawił. Bo mnie zainspirował. Bo mnie zatrzymał przy ekranie.
Oto ktoś nagrywa piłkarskie boisko z perspektywy trybun. Najpewniej telefonem komórkowym – kto teraz nie nagrywa telefonem komórkowym? Na murawie piłkarze cieszą się właśnie ze zdobytej bramki. Na trybunach także trwa fiesta. Krzyki, śpiewy, kołyszące się flagi. Nagle na murawie widać jakiś niewielki poruszający się punkcik. To młody mężczyzna. Biegnie w stronę trybun. Na podstawie filmu ciężko się zorientować, czy wbiegł na boisko, chcąc pogratulować swoim idolom, czy może, korzystając z chwili nieuwagi stewardów, chcąc się po prostu pokazać. To w tym wszystkim będzie akurat najmniej ważne.
Na filmie widać też, jak mężczyznę usiłują złapać ścigający go ochroniarze. Jeden, drugi, zaraz po nim trzeci. Młodzieniec biegnie, ile tylko ma sił w nogach. Mija goniących go jak tyczki. Dopada do trybuny – dokładnie tam, gdzie stoi nagrywający wszystko telefonem.
Pan Artur z pewnego miasta w Polsce wygrał w lotto dwa miliony złotych. Żył ponad stan, kupując wszystko to, na co miał ochotę. Postanowił też zrobić remont w swoim domu. Zatrudnił płytkarza, któremu zaproponował, że jeśli będzie pracował także w sobotę i niedzielę, to zapłaci mu więcej. Na tę propozycję płytkarz odpowiedział: Mam żonę i dwoje dzieci. W sobotę wybieramy się na wycieczkę rowerową, a w niedzielę na spacer do parku. Są rzeczy ważniejsze niż pieniądze.
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, jak bardzo Boże myślenie jest inne od naszego myślenia. Dobrą wskazówkę mamy u Izajasza w pierwszym czytaniu: drogi moje nie są drogami waszymi i myśli moje nie są myślami waszymi. Warto zatem popatrzeć na Gospodarza z dzisiejszej Ewangelii, bo to wyjątkowy Gospodarz. Sam wychodzi po pracowników. Chce ich zobaczyć, porozmawiać z nimi. Chce ich poznać, a na końcu nazywa ich swoimi przyjaciółmi.
Tak właśnie działa Pan Bóg. Chce każdego osobiście spotkać, porozmawiać, chce każdego zaprosić do siebie i zaproponować mu bycie ze sobą. Wielu dziś pyta: i co jeszcze będę z tego miał? Zbawienie? Tylko tyle? No to ja dziękuję. Spodziewamy się, nie wiadomo czego. A czy potrzeba nam coś więcej niż jeden denar? Jeden denar to przecież zbawienie. Tak, dzisiaj część ludzi uważa, że to za mało. Dlatego bardziej ich zachwycił denar życia doczesnego. Żyją, przeżywając to swoje życie tak, jakby mieli nie umrzeć, a potem umierają tak, jakby nigdy nie żyli.
Dzisiaj ludzkość stoi na rynku świata i pyta: kto da więcej? Jednak warto zadać sobie pytanie: czy w życiu wszystko jest na sprzedaż?
Projekt ABBA to głoszenie kerygmatu połączone z modlitwą o uzdrowienie organizowane przez Profeto.
O najeździe Rosji na Ukrainę napisano już naprawdę wiele. Tocząca się od przeszło 570 dni wojna pochłonęła już 9 tysięcy cywili oraz blisko pół miliona żołnierzy obu stron konfliktu. Morderstwa, gwałty, bombardowania miast, szkół i przedszkoli. Zabijanie więźniów, terror i strach. Nie sposób pisać o tym ze spokojem. Nie sposób patrzeć na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, bez łez i ściśniętego gardła.
Do tej pory dyplomacja watykańska odnosiła się do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu z dość daleką rezerwą. Papież Franciszek deklarował i nadal deklaruje modlitwę za obie strony, wskazując jednocześnie, że sercem jest z Ukraińcami. Z drugiej jednak strony papieskie wypowiedzi wskazujące, że nie chce on dzielić stron konfliktu na „dobrą” i „złą”, o „szczekaniu NATO” czy ostatnio na temat młodych Rosjan określonych przez Ojca Świętego jako spadkobierców wielkiego imperium rosyjskiego Piotra I i Katarzyny II, sprawiają, że sami Ukraińcy zaczynają głośno mówić o nierozumieniu postawy biskupa Rzymu.
Cała ta sytuacja oraz jej wielowymiarowość i złożoność sprawiły, że dziś kościelne komentarze odnoszące się do tej wojny odbijają się szerokim echem. Siłą rzeczy zaraz po ich opublikowaniu od razu wędrują na nagłówki agencyjnych depesz.
Nie inaczej jest z niedawną wypowiedzią greckokatolickiego egzarchy donieckiego Maksyma Riabucha. Hierarcha powiedział wprost, że „Ukraińcy nie są jeszcze gotowi, by przebaczyć narodowi rosyjskiemu”. Słowa te padły w trakcie wywiadu, który doniecki egzarcha udzielił włoskiemu portalowi „Nuova Bussola Quotidiana”.
Jedno Słowo – Prawdziwy
Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».
Jedno Słowo – Zaniepokojony
Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć.
Jedno Słowo – Władzę
Jezus zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, pozostańcie tam i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśliby was gdzieś nie przyjęli, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!» Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.
Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXV Niedziela Zwykła, A
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXIV Niedziela Zwykła, A
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».
Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXIII Niedziela Zwykła, A
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».
Droga do Jezusa 2023-09-28
Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć.
Droga do Jezusa 2023-09-27
Jezus zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, pozostańcie tam i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśliby was gdzieś nie przyjęli, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!» Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.
Droga do Jezusa 2023-09-26
Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».
Kilka słów o słowie 2023-09-28
Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkim, co się działo, i niepokoił się, bo niektórzy mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że Eliasz się ukazał; a jeszcze inni, że zmartwychwstał któryś z dawnych proroków. Herod zaś mówił: „Ja ściąłem Jana. Kim jest więc ten, o którym słyszę takie rzeczy?”. I chciał Go zobaczyć.
Kilka słów o słowie 2023-09-27
Jezus przywołał do siebie Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i chorobami, aby uzdrawiali. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali. Powiedział też do nich: „Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy, ani dwóch ubrań. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, zatrzymajcie się tam, dopóki nie będziecie opuszczać tego miejsca. Jeśli w jakimś mieście was nie przyjmą, wtedy odejdźcie stamtąd i strząśnijcie proch z waszych nóg na świadectwo przeciwko nim”. Wyruszyli więc i szli przez wioski, głosząc wszędzie Ewangelię i uzdrawiając.
Kilka słów o słowie 2023-09-26
Przybyli do Jezusa Jego Matka i bracia, ale z powodu tłumu nie mogli się z Nim spotkać. Powiedziano Mu: „Twoja Matka i Twoi bracia stoją na zewnątrz i chcą Cię zobaczyć”. Lecz On im odpowiedział: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn”.
Opatrunek Serca – Rekolekcje o Sercu Jezusa – s. Małgorzata Słomka SM – Odcinek 4
Bóg jest najlepszym ordynatorem. Pozwól Mu leczyć swoje choroby. Na czwarte spotkanie zaprasza Siostra Gosia.
Opatrunek Serca – Rekolekcje o Sercu Jezusa – s. Małgorzata Słomka SM – Odcinek 3
Usiąść przy Bogu, pozwolić Mu być. Trzeci opatrunek. Zaprasza siostra Małgosia.
Grób/kamień/idźcie - Homilia z Wigilii Paschalnej
Gdy minął szabat, Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?». Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień został już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. A idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: „Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”».
Pogarda - Homilia wielkopiątkowa
Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Dokonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.
Pogarda wobec Boga, który jest w drugim człowieku. Pogarda wobec tych, którym powinniśmy umywać nogi. Pogarda wobec tych, którzy cierpią i chorują. Pogarda wobec żony i męża, wobec rodziców, dzieci, nauczycieli i wychowawców. Pogarda wobec drugiego człowieka - to oszpeciło Jezusa! To Go dziś zabiło - pogarda!
Czas ze Słowem - ks. Michał Olszewski SCJ - Odcinek 5
Dziś piąte spotkanie ze Słowem. To czas, kiedy w prosty sposób będziemy uczyli się słuchania tego, co Bóg chce do nas powiedzieć poprzez swoje Słowo. Zapraszamy – bądźcie z nami.
Zadaj pytanie: ks. Adam Pastorczyk SCJ – Szczerość
Kolejne "Zadaj pytanie" i ks. Adam Pastorczyk SCJ o szczerości.
Zadaj pytanie: ks. Adam Pastorczyk SCJ – Spokój
Kolejne "Zadaj pytanie" i ks. Adam Pastorczyk SCJ o spokoju.
Zadaj pytanie: ks. Adam Pastorczyk SCJ – Dotyk
Kolejne "Zadaj pytanie" i ks. Adam Pastorczyk SCJ o dotyku.
Jaka będzie ta księga?
Każdego dnia
Co ja mogę?
Czy kiedy Sąd zasiądzie i otwarte zostaną księgi dotyczące nas, będziemy pełni spokoju i nadziei? Czy mamy tę świadomość, że codziennie każdą naszą myślą, wypowiedzią i uczynkiem systematycznie pracujemy na zapis w tych księgach?
Życzę każdemu z nas, by ten zapis był możliwie najpiękniejszy, pełen rzeczywistych wartości… A jak można tego dokonać, żyjąc w XXI wieku? Trzeba uwierzyć, że będąc także tutaj i teraz, wykonując z pozoru bardzo pospolite zadania, można stać się świętym!
Posłańcy Boga
Strach
Moc od Boga
Treść dzisiejszej Ewangelii zachęca nas, abyśmy naśladowali świętych, a w sposób szczególny Aniołów i Archaniołów. Pewnie teraz zastanawiacie się, jak to uczynić? Podstawowym zadaniem Aniołów jest uwielbianie Boga. Dlatego właśnie dzisiaj NATANAEL został zaproszony, aby przyjść do Jezusa, oddać mu pokłon, i NATANAEL czyni to poprzez Słowo Pisma. Dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas, abyśmy pamiętali o Słowie Bożym, abyśmy poprzez nie nauczyli się wychwalać Boga tak, jak czynili to Aniołowie.
Widziałem cię – powołanie
Bóg przygląda się każdemu z nas
Żądza władzy
Jakże często oceniasz według wyglądu, według pozorów, które zwykle są mylne. Jakże często sugerujesz się czyjąś opinią na temat osób, których nie znasz. Wyrabiasz sobie zdanie tylko po szczątkowych albo zbyt szerokich, ale niekoniecznie wiarygodnych, informacjach, często dochodząc do bardzo błędnych i krzywdzących daną osobę wniosków.
Bóg zna Cię od zarania dziejów. Choćbyś nie wiem jak krętymi drogami chodził, choćbyś nie wiem jak pogmatwał i skomplikował swoje życie, choćbyś wyszukiwał tysiące wymówek i swoich recept na doskonałe życie – nie uciekniesz, nie ukryjesz się przed swoim powołaniem, nie ukryjesz się przed Bogiem.