arrow

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXVI Niedziela Zwykła, A

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

Czytaj dalej

Pokora po brzegi

Sławka znam od lat. Z pozoru wyglądający na bardzo surowego mężczyznę. Z często marsową miną, ponurą mimiką i poważną aparycją. Jako były kulturysta wygląda, jak wygląda. Potężna sylwetka, wielkie ramiona, silny uścisk dłoni. Sławek nie lubi mówić. Więcej słucha, aniżeli sam rozmawia.

Przez całe lata budował domy. Przyzwyczajając ciało do wczesnoporonnych pobudek i ciężkiej pracy fizycznej. Jednak nigdy nie słyszałem go narzekającego. Prędzej w ciszy znoszącego wyzwania, jakie przynosi każdy kolejny dzień.

To prawda. Sławka można się bać. Doskonale wie o tym jego córka, która tyle razy obawiała się o wszystkich swoich absztyfikantów, którzy pojawiali się w ich rodzinnym domu. I tak po prawdzie miała się czego bać. Niejeden z zauroczonych córką młodzieńców na widok jej taty miał prawo mocno zastanowić się, czy aby na pewno chce wchodzić dalej do tego domu. A jak jeszcze zobaczył nietypowe hobby przyszłego teścia – Sławek od lat zbiera noże, a ich kolekcją obwiesił całą ścianę w małżeńskiej sypialni – to już w ogóle miał prawo do bardzo wielu wątpliwości.

Sławek jednak jest zupełnie inny, niż można by się spodziewać po jego wyglądzie i aparycji. Pomimo groźnej mimiki i postury nie skrzywdziłby prawdopodobnie nawet muchy (no, z muchą to może rzeczywiście przesadziłem). Gdy stoi w kościele na Mszy Świętej, jest zwykle niewzruszony. Poważny i skupiony. Wtedy nie ma sensu podchodzić do niego z jakąś sprawą. Nie usłyszy.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Wydany

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie.

Czytaj dalej
arrow

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXVI Niedziela Zwykła, A

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

Czytaj dalej

Pokora po brzegi

Sławka znam od lat. Z pozoru wyglądający na bardzo surowego mężczyznę. Z często marsową miną, ponurą mimiką i poważną aparycją. Jako były kulturysta wygląda, jak wygląda. Potężna sylwetka, wielkie ramiona, silny uścisk dłoni. Sławek nie lubi mówić. Więcej słucha, aniżeli sam rozmawia.

Przez całe lata budował domy. Przyzwyczajając ciało do wczesnoporonnych pobudek i ciężkiej pracy fizycznej. Jednak nigdy nie słyszałem go narzekającego. Prędzej w ciszy znoszącego wyzwania, jakie przynosi każdy kolejny dzień.

To prawda. Sławka można się bać. Doskonale wie o tym jego córka, która tyle razy obawiała się o wszystkich swoich absztyfikantów, którzy pojawiali się w ich rodzinnym domu. I tak po prawdzie miała się czego bać. Niejeden z zauroczonych córką młodzieńców na widok jej taty miał prawo mocno zastanowić się, czy aby na pewno chce wchodzić dalej do tego domu. A jak jeszcze zobaczył nietypowe hobby przyszłego teścia – Sławek od lat zbiera noże, a ich kolekcją obwiesił całą ścianę w małżeńskiej sypialni – to już w ogóle miał prawo do bardzo wielu wątpliwości.

Sławek jednak jest zupełnie inny, niż można by się spodziewać po jego wyglądzie i aparycji. Pomimo groźnej mimiki i postury nie skrzywdziłby prawdopodobnie nawet muchy (no, z muchą to może rzeczywiście przesadziłem). Gdy stoi w kościele na Mszy Świętej, jest zwykle niewzruszony. Poważny i skupiony. Wtedy nie ma sensu podchodzić do niego z jakąś sprawą. Nie usłyszy.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Wydany

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie.

Czytaj dalej
ks. Tomasz Szałanda

Pan Bóg nie da się nabrać

Niedziela, XXVI Tydzień Zwykły, rok A, Ez 18,25-28
Czytaj dalej
ks. Grzegorz Mączka

Obietnica bliskości

Sobota, Św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła (30 września), rok I, Za 2,5-9.14-15a
Czytaj dalej
Radek Kurpik

Jaka będzie ta księga?

Piątek, Święto świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała (29 września), rok I, Dn 7,9-10.13-14
Czytaj dalej

Pan Bóg nie da się nabrać na komplementy, które mają Go „zaślepić” wobec naszego postępowania. Nie da sobie zamydlić oczu naszym uznaniem dla Jego dzieł. Nie. On jest czujny jak ojciec i troskliwy jak matka. Jemu nie zależy na „miodzie z ust naszych”, ale na nas, na naszej wieczności. On chce być po naszej śmierci z nami. Mamy więc jeszcze czas na zmianę. Jeszcze mamy.

Czytaj dalej
Rodzinka Tołpa

Posłuszeństwo

Niedziela, XXVI Tydzień Zwykły, rok A, Mt 21,28-32
Czytaj dalej
Anetta Ocytko

Nie bój się pytać

Sobota, Św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła (30 września), rok I, Łk 9,43b-45
Czytaj dalej
Anna Staniszewska

Posłańcy Boga

Piątek, Święto świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała (29 września), rok I, J 1,47-51
Czytaj dalej

Gdy przychodzimy na świat, jesteśmy zależni od osób, które nas wychowują, dają nam jeść i opiekują się nami. Nasi rodzice przejmują rolę opiekunów i wychowawców pokazujących nam, jak należy żyć i według jakich zasad postępować. I może często tak jest, że nie chcemy się zgodzić z narzucanymi nam zasadami lub prawami i się buntujemy.

O posłuszeństwie mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Dwóch synów, którym ojciec nakazał pracę, różnie reaguje na jego prośbę. Jeden mimo zgody nic sobie z tego nie robi i nie słucha ojca. Drugi początkowo sprzeciwia się ojcu, ale w końcu po namyśle idzie wykonać swoją pracę.

Czytaj dalej
ks. Krzysztof Cieśla

Nie słowa, ale czyny

Niedziela, XXVI Tydzień Zwykły, rok A, Mt 21,28-32
Czytaj dalej
Biblijny Krąg Młodych

Spotykając Słowo

Niedziela, XXVI Tydzień Zwykły, rok A, Mt 21,28-32
Czytaj dalej
Hania i Zdziś Perlik

Ufajmy Bogu

Sobota, Św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła (30 września), rok I, Łk 9,43b-45
Czytaj dalej

Przypowieść o dwóch synach jest obrazem naszego postępowania. Jeden spełnia wolę ojca, a drugi jej się sprzeciwia. Obłuda jednego z synów polega na tym, że na zewnątrz daje wyraz uległości wobec swojego ojca, w rzeczywistości jednak lekceważy jego wolę. Drugi syn, choć najpierw opiera się żądaniu swego ojca, potem jego wolę wypełnia. 

„Który z tych dwóch synów spełnił wolę swojego ojca?” – pada retoryczne pytanie Jezusa. W rezultacie liczą się nie słowa, ale czyny. W której z tych dwóch postaw synów rozpoznalibyśmy siebie?

Czytaj dalej

Odpowiedzieć na wezwanie Ojca

Opowiadanie o stworzeniu świata przedstawione w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju ukazuje nam nadzwyczajną skuteczność Bożej mowy. Bóg z nicości wyprowadził cały świat do istnienia swoją mową, która wyrażona jest symbolicznie w następujący sposób: „Powiedział tedy Bóg: Niech się stanie światło! I stało się światło. I widział Bóg, że światło było dobre. Wtedy oddzielił Bóg światło od ciemności. I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność nocą. I tak Bóg oddzielił wieczór od poranka. Był to dzień pierwszy” (Rdz 1,3-5). W krótkim opisie stwarzania pierwszego dnia ukazana jest nadzwyczajna moc słowa Bożego, stwórcza moc woli Bożej.

Ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego. Przyzwyczaili się również do prawdy o mocy słowa Bożego, dlatego też w dzisiejszym pierwszym czytaniu Bóg przypomina ludziom słowami proroka Ezechiela o mocy Jego słowa. Prorok pyta narodu wybranego w imieniu Pana Boga, po czyjej stronie jest prawda; czy po stronie ludzi, czy też po stronie Pana Boga, zadając im takie pytanie: „Słuchajcie jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niewłaściwy, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?”. Każdy człowiek, czytający ten urywek Pisma Świętego, odpowie, że ludzki sposób postępowania jest przewrotny, a Boży sposób postępowanie jest właściwy.

Prorok Izajasz wypowiedział również piękne słowa o mocy słowa Bożego: „Jak deszcz i śnieg spadają z niebios i tam nie wracają bez zwilżenia ziemi i użyźnienia jej po to, by się zazieleniła i plony wydała na chleb użyteczne, tak słowo raz wypowiedziane, do moich ust już nie wraca, póki nie spowoduje skutków tego, co chciałem i nie wypełni swego posłannictwa” (Iz 55, 10-11).

Czytaj dalej

Pielgrzymi nadziei – zaproszenie

Pielgrzymi nadziei – pod takim hasłem odbędą się drugie misje parafialne w sercańskiej Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Krakowie – Płaszowie. Poprowadzą je ks. Michał Olszewski SCJ oraz ks. Franciszek Wielgut SCJ.

Czym są misje parafialne?
Misje parafialne to wydarzenie w życiu parafii, które odbywa się zasadniczo co dziesięć lat. To tygodniowe rekolekcje, których celem jest duchowe odnowienie parafian, umocnienie wiernych przez głoszone słowo Boże, a przede wszystkim czas łaski, w którym Bóg pragnie działać z mocą w naszym życiu. Misje parafialne to doskonała okazja, byśmy jako wspólnota doświadczyli jedności wiary i wzajemnych relacji oraz ewangelizacyjnego posłania.

Czytaj dalej

Artystyczny bałagan

W domach rodzin z dziećmi panuje określony porządek, po którym poruszać się potrafią tylko jego domownicy. Jest on nierzadko niezrozumiały dla kogoś spoza rodziny. Trudno z boku nazwać zastany stan stricte porządkiem. Niejednokrotnie można zagubić się w nim, zezłościć z bezradności i niemożliwości zapanowania nad nim. Jednak to, co widzimy w domach, w którym tętni życie, dziecięca radość, jest czymś, czego mogą zazdrościć nam inni. Tym czymś jest autentyczna relacja, czasem gorzka, a czasem słodka, ale warta wielu wysiłków, kosztem nawet nieporządku.

Ten nasz nieporządek ewoluował w odpowiedzi na potrzeby i życie członków rodziny, a także na unikalne potrzeby i preferencje każdej rodziny. Nie zawsze jest to idealny i schludny porządek, który można by nazwać „czystym”, ale to, co ważne, to że jest to porządek dostosowany do potrzeb i charakterystyki konkretnej rodziny.

To, co charakteryzuje rodzinę z dziećmi, to stosy zabawek niemalże w każdym pomieszczeniu, niezwykle duża ilość butów przed wejściem, niebotyczna ilość prania i prasowania, pełno przekąsek, musików, chrupków kukurydzianych, próby kreatywności na ścianach czy liczne plamy na dywanie. Z początku próbowaliśmy z tym walczyć, w pewnym momencie nadszedł moment, że przyzwyczailiśmy się do zastanej sytuacji. Co nie oznacza, że pozwalamy naszym dzieciom na demontaż mieszkań czy domów. Po prostu przestaliśmy się tym tak mocno przejmować dla własnego dobra psychicznego. Uznaliśmy, że są to ślady życia i aktywności dzieci, które są częścią autentycznej relacji rodzinnej. Te chwile, choć czasem trudne do ogarnięcia, są bezcenne, ponieważ tworzą wspomnienia i więzi rodzinne.

Czytaj dalej

Autentyczna troska o Kościół

Dziś już wiemy, że nie jest to dobra strategia. Służy ona być może świętemu spokojowi, ale na pewno nie człowiekowi. Lata zamiatania różnych tematów pod dywan, przekonywania, że brudy pierze się w czterech ścianach własnego domu, rodzą jedynie patologie i niszczą tych, którzy w tych patologiach trwają.

Jak się okazuje, te patologie mają się świetnie nie tylko w życiu świeckim, ale też i zakonnym. Piszę to z bólem serca, bo prywatnie przyjaźnię się z wieloma siostrami, jestem z nimi w kontakcie, napisałam o nich książkę, w której bardzo szczerze zakonnice z różnych zgromadzeń, czynnych i kontemplacyjnych, opowiadały mi nie tylko o radościach życia zakonnego, ale także o realnych problemach, z którymi borykają się na co dzień. Mówiąc oficjalnie, pod nazwiskiem, musiały jednak ważyć słowa, by nie narazić się na nieprzyjemności ze strony przełożonych. I jakkolwiek by pięknie opowiadały, wcześniej czy później rozmowa i tak schodziła na tematy trudne. A jest ich naprawdę wiele: chore rozumienie posłuszeństwa, praca fizyczna ponad siły, bezsensowne decyzje motywowane wolą Bożą, brak chęci zmiany, bo „zawsze tak było”, przemoc psychiczna, a bywa, że i fizyczna czy seksualna, brak pomocy, utrudniony dostęp do lekarza czy terapii. Ta lista błędów i zaniedbań jest naprawdę znacznie dłuższa. I dobrze, że te problemy zaczynają wychodzić na światło dzienne. Warto o nich dyskutować i warto pewne rzeczy zmieniać, jeśli chcemy ocalić tę wielką wartość, jaką są żeńskie zgromadzenia zakonne. A niewątpliwie są one wartością.

Czytaj dalej

Pokora po brzegi

Sławka znam od lat. Z pozoru wyglądający na bardzo surowego mężczyznę. Z często marsową miną, ponurą mimiką i poważną aparycją. Jako były kulturysta wygląda, jak wygląda. Potężna sylwetka, wielkie ramiona, silny uścisk dłoni. Sławek nie lubi mówić. Więcej słucha, aniżeli sam rozmawia.

Przez całe lata budował domy. Przyzwyczajając ciało do wczesnoporonnych pobudek i ciężkiej pracy fizycznej. Jednak nigdy nie słyszałem go narzekającego. Prędzej w ciszy znoszącego wyzwania, jakie przynosi każdy kolejny dzień.

To prawda. Sławka można się bać. Doskonale wie o tym jego córka, która tyle razy obawiała się o wszystkich swoich absztyfikantów, którzy pojawiali się w ich rodzinnym domu. I tak po prawdzie miała się czego bać. Niejeden z zauroczonych córką młodzieńców na widok jej taty miał prawo mocno zastanowić się, czy aby na pewno chce wchodzić dalej do tego domu. A jak jeszcze zobaczył nietypowe hobby przyszłego teścia – Sławek od lat zbiera noże, a ich kolekcją obwiesił całą ścianę w małżeńskiej sypialni – to już w ogóle miał prawo do bardzo wielu wątpliwości.

Sławek jednak jest zupełnie inny, niż można by się spodziewać po jego wyglądzie i aparycji. Pomimo groźnej mimiki i postury nie skrzywdziłby prawdopodobnie nawet muchy (no, z muchą to może rzeczywiście przesadziłem). Gdy stoi w kościele na Mszy Świętej, jest zwykle niewzruszony. Poważny i skupiony. Wtedy nie ma sensu podchodzić do niego z jakąś sprawą. Nie usłyszy.

Czytaj dalej

Odpowiedzieć na wezwanie Ojca

Opowiadanie o stworzeniu świata przedstawione w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju ukazuje nam nadzwyczajną skuteczność Bożej mowy. Bóg z nicości wyprowadził cały świat do istnienia swoją mową, która wyrażona jest symbolicznie w następujący sposób: „Powiedział tedy Bóg: Niech się stanie światło! I stało się światło. I widział Bóg, że światło było dobre. Wtedy oddzielił Bóg światło od ciemności. I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność nocą. I tak Bóg oddzielił wieczór od poranka. Był to dzień pierwszy” (Rdz 1,3-5). W krótkim opisie stwarzania pierwszego dnia ukazana jest nadzwyczajna moc słowa Bożego, stwórcza moc woli Bożej.

Ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego. Przyzwyczaili się również do prawdy o mocy słowa Bożego, dlatego też w dzisiejszym pierwszym czytaniu Bóg przypomina ludziom słowami proroka Ezechiela o mocy Jego słowa. Prorok pyta narodu wybranego w imieniu Pana Boga, po czyjej stronie jest prawda; czy po stronie ludzi, czy też po stronie Pana Boga, zadając im takie pytanie: „Słuchajcie jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niewłaściwy, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?”. Każdy człowiek, czytający ten urywek Pisma Świętego, odpowie, że ludzki sposób postępowania jest przewrotny, a Boży sposób postępowanie jest właściwy.

Prorok Izajasz wypowiedział również piękne słowa o mocy słowa Bożego: „Jak deszcz i śnieg spadają z niebios i tam nie wracają bez zwilżenia ziemi i użyźnienia jej po to, by się zazieleniła i plony wydała na chleb użyteczne, tak słowo raz wypowiedziane, do moich ust już nie wraca, póki nie spowoduje skutków tego, co chciałem i nie wypełni swego posłannictwa” (Iz 55, 10-11).

Czytaj dalej

Projekt ABBA #10 – ks. Dariusz Lewczak SCJ – Maryja Niepokalana, „ziemia niezdobyta”

Projekt ABBA to głoszenie kerygmatu połączone z modlitwą o uzdrowienie organizowane przez Profeto.

Czytaj dalej

Kościół, wojna, przebaczenie

O najeździe Rosji na Ukrainę napisano już naprawdę wiele. Tocząca się od przeszło 570 dni wojna pochłonęła już 9 tysięcy cywili oraz blisko pół miliona żołnierzy obu stron konfliktu. Morderstwa, gwałty, bombardowania miast, szkół i przedszkoli. Zabijanie więźniów, terror i strach. Nie sposób pisać o tym ze spokojem. Nie sposób patrzeć na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, bez łez i ściśniętego gardła.

Do tej pory dyplomacja watykańska odnosiła się do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu z dość daleką rezerwą. Papież Franciszek deklarował i nadal deklaruje modlitwę za obie strony, wskazując jednocześnie, że sercem jest z Ukraińcami. Z drugiej jednak strony papieskie wypowiedzi wskazujące, że nie chce on dzielić stron konfliktu na „dobrą” i „złą”, o „szczekaniu NATO” czy ostatnio na temat młodych Rosjan określonych przez Ojca Świętego jako spadkobierców wielkiego imperium rosyjskiego Piotra I i Katarzyny II, sprawiają, że sami Ukraińcy zaczynają głośno mówić o nierozumieniu postawy biskupa Rzymu.

Cała ta sytuacja oraz jej wielowymiarowość i złożoność sprawiły, że dziś kościelne komentarze odnoszące się do tej wojny odbijają się szerokim echem. Siłą rzeczy zaraz po ich opublikowaniu od razu wędrują na nagłówki agencyjnych depesz.

Nie inaczej jest z niedawną wypowiedzią greckokatolickiego egzarchy donieckiego Maksyma Riabucha. Hierarcha powiedział wprost, że „Ukraińcy nie są jeszcze gotowi, by przebaczyć narodowi rosyjskiemu”. Słowa te padły w trakcie wywiadu, który doniecki egzarcha udzielił włoskiemu portalowi „Nuova Bussola Quotidiana”.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Wydany

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie.

fb share button

Jedno Słowo – Prawdziwy

Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».

fb share button

Jedno Słowo – Zaniepokojony

Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć.

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXVI Niedziela Zwykła, A

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXV Niedziela Zwykła, A

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – XXIV Niedziela Zwykła, A

Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».

fb share button

Droga do Jezusa 2023-10-01

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».

fb share button

Droga do Jezusa 2023-09-30

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie.

fb share button

Droga do Jezusa 2023-09-29

Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».

fb share button

Kilka słów o słowie 2023-10-01

Jezus powiedział do wyższych kapłanów i starszych ludu: „Jak sądzicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Powiedział do pierwszego: «Synu, idź i popracuj dzisiaj w winnicy». On jednak odparł: «Nie chcę!». Później jednak odczuł żal i poszedł. Następnie zwrócił się do drugiego i powiedział mu to samo. Ten odrzekł: «Dobrze, panie!». Ale nie poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?”. Odpowiedzieli: „Ten pierwszy”. Jezus zaś powiedział: „Zapewniam was: Celnicy i nierządnice wejdą przed wami do królestwa Bożego. Bo przyszedł do was Jan, postępując sprawiedliwie, a nie uwierzyliście mu. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. A wy, chociaż to widzieliście, nawet później nie odczuliście żalu i nie uwierzyliście mu”.

fb share button

Kilka słów o słowie 2023-09-30

Gdy wszyscy dziwili się temu, co czynił Jezus, On powiedział do swoich uczniów: „Posłuchajcie uważnie tych słów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Lecz oni nie rozumieli tego, co mówił. Było to przed nimi zakryte i nic z tego nie pojęli, a bali się Go pytać.

fb share button

Kilka słów o słowie 2023-09-29

Gdy Jezus ujrzał Natanaela, który się do Niego zbliżał, powiedział o nim: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu”. Natanael zaś zapytał: „Skąd mnie znasz?”. Jezus mu odpowiedział: „Ujrzałem cię stojącego pod drzewem figowym, zanim cię zawołał Filip”. Wówczas Natanael wyznał: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym! Ty jesteś królem Izraela!”. Jezus odrzekł: „Wierzysz, ponieważ powiedziałem ci: Ujrzałem cię pod drzewem figowym; zobaczysz jeszcze więcej”. I powiedział mu: „Uroczyście zapewniam was: Ujrzycie otwarte niebo, a także aniołów Bożych, którzy będą wstępowali i zstępowali na Syna Człowieczego”.

fb share button

Grób/kamień/idźcie - Homilia z Wigilii Paschalnej

Gdy minął szabat, Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?». Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień został już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. A idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: „Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”».

fb share button

Pogarda - Homilia wielkopiątkowa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Dokonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Pogarda wobec Boga, który jest w drugim człowieku. Pogarda wobec tych, którym powinniśmy umywać nogi. Pogarda wobec tych, którzy cierpią i chorują. Pogarda wobec żony i męża, wobec rodziców, dzieci, nauczycieli i wychowawców. Pogarda wobec drugiego człowieka - to oszpeciło Jezusa! To Go dziś zabiło - pogarda!

fb share button

Czas ze Słowem - ks. Michał Olszewski SCJ - Odcinek 5

Dziś piąte spotkanie ze Słowem. To czas, kiedy w prosty sposób będziemy uczyli się słuchania tego, co Bóg chce do nas powiedzieć poprzez swoje Słowo. Zapraszamy – bądźcie z nami.

fb share button

Zadaj pytanie: ks. Adam Pastorczyk SCJ – Szczerość

Kolejne "Zadaj pytanie" i ks. Adam Pastorczyk SCJ o szczerości.

fb share button

Zadaj pytanie: ks. Adam Pastorczyk SCJ – Spokój

Kolejne "Zadaj pytanie" i ks. Adam Pastorczyk SCJ o spokoju.

fb share button

Zadaj pytanie: ks. Adam Pastorczyk SCJ – Dotyk

Kolejne "Zadaj pytanie" i ks. Adam Pastorczyk SCJ o dotyku.

fb share button